piątek, 8 kwietnia 2016

Chwila słabości.....

Przyszła wiosna, jest coraz cieplej i dni są coraz dłuższe aż chce się pracować. No właśnie......pracować....  chyba każdy w swoim życiu miał taką chwile słabości, kiedy nic nie wychodzi a nasza pasja zdaje się być już nie naszą pasją. Na nic nie mamy czasu a każdy kolejny spacer jest z przymusu a nie czystej przyjemności. Właśnie taki czas totalnej załamki siedział u mnie przez ostatni miesiąc (no może troszkę mniej niż miesiąc ;) ) Myślałam, że już skończę z pracą z Lakim, że od teraz to będzie już "zwykły pies domowy". Ale cofnęłam się do czasów kiedy wszystko wychodziło nam z łatwością, kiedy kolejna sztuczka zajmowała nam popołudnie. Pamiętam jak się cieszyłam kiedy mój psiak przybiegał do mnie na komendę z uśmiechem na pyszczku.... i wtedy zrozumiałam.
Fot.Natalia Wajszczak